„Seniorzy na szlaku historii i teraźniejszości” – wycieczka do Nikiszowca i Krakowa
05.12.2024
W piątek, 05 grudnia 2024 r. Zarząd Stowarzyszenia Siemianowickiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku dzięki dotacji finansowej uzyskanej z Urzędu Miasta Siemianowice Śląskie zaprosił liczną grupę słuchaczy na całodzienną wycieczkę. Celem wycieczki było poznanie historii i kultury śląskiej oraz tradycji bożonarodzeniowych. Uczestnicy zwiedzali zabytkowe osiedle Nikiszowiec oraz wzięli udział w Jarmarku Świątecznym w Krakowie.
Zwiedzanie Nikiszowca to prawdziwa podróż w czasie – w kilka sekund przenosimy się do górniczego świata z początków ubiegłego wieku. Nasza przewodniczka w sposób jasny i ciekawy przybliżyła nam cała historię tej dzielnicy. Osiedle robotnicze Nikiszowiec to nieco młodszy brat sąsiedniego Giszowca, który okazał się zbyt mały, by zapewnić zakwaterowanie dla pracowników okolicznych kopalń. Podjęto więc decyzję o budowie kolejnego osiedla robotniczego, któremu nadano nazwę Nikiszowiec – od nazwiska Friedricha Nickisch von Rosenegka. Osiedle zostało zbudowane w latach 1908-1915 (druga faza budowy w okresie 1920- 1924) na terenie gminy Janów. Zostało zaprojektowane przez kuzynów Jerzego i Emila Zillmannów z Charlotenburga, którzy zaproponowali zupełnie inne rozwiązania architektoniczne, niż na niedalekim Giszowcu. O ile domy Giszowca stylizowano na tradycyjne chaty śląskie, o tyle Nikiszowiec składać miał się przede wszystkim z charakterystycznych, ceglanych budynków czyli dobrze znanych wszystkim mieszkańcom Śląska familoków.
Osiedle zaprojektowano jako zestaw 9 trzykondygnacyjnych bloków. Każdy z nich liczył ok. 165 mieszkań. Budynki tworzyły wieloboki z wewnętrznymi dziedzińcami. To właśnie na nich toczyło i do dziś toczy się życie mieszkańców Nikiszowca, których mieszkało tutaj ok. 6-7 tysięcy. Dzielnica miała zapewniać wszelkie udogodnienia, niezbędne do codziennego życia.
Dlatego na jej terenie znalazły się liczne budynki użyteczności publicznej, takie jak łaźnia z kotłownią, sklepy, kościół, pralnia czy szkoła. Wszystkie budynki utrzymano w jednolitym, ceglanym stylu. Dzięki temu osiedle było nie tylko praktyczne, ale i estetyczne.
Zwiedzaliśmy poszczególne miejsca osiedla, zobaczyliśmy i usłyszeliśmy wiele o architekturze osiedla, placu Wyzwolenie – tzw. Rynku, kościele św. Anny, ulicy świętej Anny, budynku dawnej gospody z piękną mozaiką z motywem róż. Następnie zwiedziliśmy Muzeum Historii Katowic, które umiejscowione jest w budynku dawnej pralni osiedlowej (pranie w mieszkaniach było zabronione). W pralni było 15 stanowisk pralniczych złożonych z czterech kadzi (każde z ciepłą i zimną wodą). Jednocześnie z pralni mogło korzystać nawet 30 kobiet. Była tam centryfuga, to jest duża elektryczna wirówka. Potem pranie suszono w specjalnych suszarniach ogrzewanych elektrycznie, oraz na końcu można było wszystko wymaglować.
Na tym samym poziomie zlokalizowany jest też dział malarski tzw. Grupy Janowskiej (Koło Malarzy Nieprofesjonalnych) – malarzy amatorów z Janowa Śląskiego założony w 1946 roku. Powstanie i funkcjonowanie grupy janowskiej często określane jest mianem fenomenu na skalę światową. Ostatnim punktem zwiedzania była wizyta na wystawie „U nos w doma na Nikiszu”, w dziale etnologii muzeum.
Zobaczyć tutaj można jak wyglądało mieszkanie robotnicze w Nikiszowcu, które w większości złożone było z kuchni, do której wchodziło się z sieni, oraz dwóch pokoi. Łączna powierzchnia takiego lokum wynosiła 63 m². W nikiszowieckich familokach były także mniejsze mieszkania, mieszczące się najczęściej na parterze. W każdym bloku znajdowały się cztery mieszkania na piętrze. Na dwa mieszkania przypadała jedna ubikacja ulokowana na półpiętrze. Nikiszowiec to miasto w mieście, które zaskakuje niesamowitym stylem architektonicznym, czerwoną cegłą i ciekawymi budynkami. To piękne industrialne miejsce jakim jest Nikiszowiec aż kipi śląską tradycją. Nie bez powodu ukochali je sobie filmowcy.
To niesamowite, że w środku wielkiej aglomeracji możemy odnaleźć tak ciekawą perełkę! Choć mieszańcy tego osiedla z pewnością patrzą na wszystkich turystów z przymrużeniem oka, bo przecież to Katowice, miasto jakich wiele w Polsce, to jednak dla nas, ludzi z zewnątrz ta dzielnica zachwyca, dlatego zdecydowanie warto ją zobaczyć.
Ostatnim punktem naszej wycieczki był Jarmark Bożonarodzeniowy w Krakowie, który trwa od 29 listopada do 01 stycznia 2025. Targi, zwane dawniej jarmarkami odbywały się na krakowskim Rynku od stuleci. Ten jarmark na stałe wpisał się w kalendarz imprez na krakowskim Rynku – to tradycja, która w dużej mierze wpływa na rozwój kulturalny i gospodarczy Krakowa. Sprzedawcy w kioskach handlowych i gastronomicznych, oferują m. innymi wędliny, sery i kiełbasy, chleb, biżuterię z tkanin i drewna, rękodzieło z lnu i wełny, ceramikę, upominki itp. W tym roku swoje towary oferują również kupcy z Ukrainy, Litwy, Słowacji i Węgier. Można skosztować wyśmienitych potraw z grilla, tradycyjnego prażonego oscypka z żurawiną oraz napić się grzańca galicyjskiego, zakupić różne pamiątki. Każdy z pewnością znajdzie tutaj coś odpowiedniego dla siebie. Na Rynku oraz w całym Krakowie aż roi się od zagranicznych turystów, częściej można tutaj usłyszeć inny język niż polski. Cała wycieczka była z pewnością udana, ciekawa i według jej uczestników – podobała się wszystkim. Poniżej link do galerii zdjęć:
Zobacz galerię (https://photos.app.goo.gl/wN6wmLGK9Km3aJHS6)
Tekst i zdjęcia: Jan Blaszyński