W mroczny jesienny dzień słuchaczki i słuchacze Siemianowickiego UTW wybrali się do „Malarni” Teatru Śląskiego na spektakl „Lobotomia”.

Niebawem wszystko trafi szlag… Hera, Koka i Hasz to trzy młode dziewczyny, które jeszcze nie zrozumiały, że świat, w którym żyją, jest snem szaleńca, a jedyna droga ucieczki wiedzie przez labirynt muzyki i wyobraźni. Dlatego każdego dnia, pod czujnym okiem (i niezbyt troskliwą opieką) Złego, walczą o przetrwanie w rzeczywistości opanowanej przez żądzę władzy, seksu oraz pieniędzy. Każdy ich gest, każde słowo, każde spojrzenie, przeliczane są na potencjalny zysk – niczym w żywych witrynach w dzielnicy czerwonych latarni. Bo przecież wszystko jest na sprzedaż, prawda?
„Lobotomia” to pełna czarnego humoru, ironii i dystansu ekshibicja inspirowana piosenkami kultowego The Tiger Lillies, z ich nowymi tłumaczeniami, powstałymi specjalnie dla nas. Mesdames et messieurs, meine Damen und Herren, ladies and gentlemen! Czas zajrzeć do wnętrza ludzkiej głowy i przyjrzeć się naszym najskrytszym lękom, bolączkom oraz pragnieniom!

Choć niejedno już się widziało, niejedno w życiu się słyszało, to spektakl robi wrażenie. Gdy opuszczaliśmy „Malarnię”, każdy z nas miał własne przemyślenia. Najbardziej wyraziste jednak dla mnie było stwierdzenie, że to nie mój świat. Może nie mój, bo nie zostało się wciągniętym w ten ułudny świat, ułudny świat muzyki, wyobraźni i pieniędzy, bo wszystko można kupić, nawet złudzenia o szczęściu.
Zbigniew Kędzierski